Po powrocie z biblioteki poszłam ze Stacy do klasy.Czemu akurat ja muszę tak mieć.?!Ledwo co się obróciłam a tu stoi Ross.Blondyn lekko uśmiechnął się do mnie,a ja go po prostu olałam.
-Hej,jestem Ross.-Przedstawił się jakbym go nigdy w życiu nie widziała.
-No Hej,a ja Nicole.
Nie miałam zamiaru gadać z chłopakiem,ale kultura wymagała tego,żeby odpowiedzieć.
-Chodzisz do klasy z.....-i tu właśnie przerwał naszą rozmowę dzwonek na lekcje
Wszyscy poszli do klasy,a mi ciągle w uszach szumiało Rossa"Hej".Nawet nie zauważyłam,że koleżanka usiłuje mi coś powiedzieć.
-Nicole.!Ejj,żyjesz.?
-Tak,tak żyję tylko o czymś myślałam.-odpowiedziałam
-Chyba o kimś!Widziałam jak Ross na ciebie patrzył.Ja bym tego nie olewała.Jest ładny i w ogóle.
-No tak!Ale nie widziałaś,z kim się on zadaje.
W tej chwili do tablicy zawołała mnie pani:
-Nicole!Co to za wygłupy?!-wydarła się na mnie
-No tak ale...
-Żadne ale.!Siadaj i nie gadaj!
Nigdy nie lubię gdy się na mnie wydzierają nauczyciele.Stacy za wszelką cenę chyba mnie namówić do dalszego gadania z Rossem.Ale ja po prostu nie chcę.Ten rozdział uważam już za zamknięty.Nie chcę dalej o nim myśleć.Nagle zadzwonił dzwonek.Za drzwiami nie spodziewanie czekał Ross.
Odważyłam się podejść i powiedzieć żeby dał mi spokój:
-Myślałam,że już sobie pójdziesz.
Blondynowi chyba się głupio zrobiło.
-Nie,nie poszedłem,tylko czekałem na ciebie.
Od razu zrozumiałam,że zrobiłam błąd olewając go.
-No dobraa..O co chodzi?A i kim w ogóle jest dla ciebie Jessica?
-Hah,jeśli chodzi o Jessicę to jest to moja siostra cioteczna.Czepia się każdego z kim gadam i dlatego rano jej uświadamiałem,żeby się ode mnie odczepiła.Wiem,ze może cię wkurza to,że z nią gadam,ale...
-Nie!-Krzyknęłam-Porostu nie wiedziałam,kto to dla ciebie jest.Nie mam zamiaru się kłócić.-Powiedziałam co miałam powiedzieć.
-Ahaa,no to się dogadaliśmy.-Blondyn uśmiechnął się.
-No raczej tak.
Nie chciało mi się wierzyć,ale właśnie do nas podeszła do nas Jessica.
-Jeju to znowu ona.-Westchnęłam
-Niestety,ale zaraz ją stąd wywalę,zobaczysz.
-Ok,nie musisz...
-Nie,po prostu ją chcę wywalić.
Plotkara powoli podeszła do Rossa i rzuciła swój komentarz:
-Pff, braciszku z kim ty się zadajesz.?
Miałam ochotę jej też coś powiedzieć,ale nie byłam na tyle odważna.
-Tylko z fajnymi osobami,a Nicole właśnie nią jest.-powiedział chłopak
-Heh,dzięki...-Odpowiedziałam
-"Heh dzięki,heh dzięki",weź się z nią nie zadawaj,a tym bardziej nie przyjaźnij.-zaczęła mi dowalać Jessica
-Przyjaźnię się z kim chcę,i nie zniszczysz mi tego!
Właśnie poczułam,że Ross stanął w mojej obronie.
-Oj dobra,nara.Nie da się z wami gadać.-odrzekła dziewczyna
-Nara!-Powiedział blondyn.
Wiedziałam,że mogę ufać Rossowi.
-No widzisz i sobie poszła.-odparł chłopak
-No jakoś łatwo nie było,ale daliśmy radę.westchnęłam
W tym momencie,gdy Nicole szła korytarzem,Ross mnie przytulił.Kumpela spojrzała na nas i się uśmiechnęła.Ten wspaniały moment przerwał dzwonek na lekcje.
niezły. ale miał być długi!
OdpowiedzUsuńSpoko rozdział ;p
OdpowiedzUsuńThx ;d
OdpowiedzUsuń